sobota, 14 marca 2009

Ostatnio obejrzałam...

... film "Ucieczka gangstera" z 1972r.

(fot. from The Getaway)

Z więzienia zostaje wykradziony doświadczony kasiarz, który za wolność musi zapłacić udziałem w kolejnym napadzie na bank. Wbrew licznym komplikacjom bank zostaje obrabowany, a bohaterowi pozostaje rozprawić się z nielojalnymi wspólnikami, policją, no i wybaczyć żonie romans. Dlaczego "Ucieczka gangstera" stała się częścią hollywoodzkiej legendy? Po pierwsze, dzięki gwiazdom - Steve'owi McQueenowi i Ali MacGraw - którzy zapałali do siebie tak gorącym uczuciem, że zostali małżeństwem. Po drugie, dlatego że wpisując wielki romans w poetykę przemocy, Sam Peckinpah obudził ducha tradycyjnego Hollywood. Po trzecie, dlatego że Peckinpah był pierwszym twórcą głównego nurtu, który próbował skorzystać ze zniesienia kodeksu Haysa. Jego filmy nasycone były niespotykanym wcześniej ładunkiem przemocy - dotyczy to też "Ucieczki gangstera", która miała być rodzajem opowieści łotrzykowskiej, gdzie igranie z przemocą potraktowano jak element zabawy. (źródło: Konrad J. Zarębski)

Film jest cudowny: wspaniały Steve, wartka akcja, dużo humoru; po sensacyjnej tandecie ostatnich lat jest jak orzeźwiający łyk czystej wody (bez konserwantów;))...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz